A Fijalkowski |
Wysłany: Wto 13:44, 13 Sty 2009 Temat postu: Element Życia |
|
skończyłem technikum Geologii i przez 5 lat wkuwałem codziennie tablicę stratygraficzną i inne dogmaty ewolucji, jaka była dla mnie wielka radośc gdy w 1986 w Rycerzu Niepokalanej ukazała sie seria artykułów Prof Macieja Giertycha o nieprawdziwości teorii ewolucji. Odtąd przezywam wielką przygodę intelektualna i daje moje opracowanko które ukazało sie w Nowym Przeglądzie Wszechpolskim - oczywiście uzupełnione i poprawione
ELEMENT ŻYCIA
Już kilka pokoleń zwątpiło w Boga Stworzyciela przez propagowanie teorii ewolucji o pochodzeniu człowieka od małpy lub innego potwora. Zwątpienia i lęki przed nicością wśród inteligencji wywołane przez Darwina już ponad sto lat temu opisuje Bolesław Prus w powieści Emancypantki. Pisarz staje jednak po stronie Stwórcy i przez matematyka, prof. Dębskiego przekonuje, że powszechny Potop z Księgi Rodzaju mógł być wywołany przez siłę kosmiczną. B. Prus opisuje hipotetyczny dramat. Do Ziemi zbliżało się duże ciało niebieskie – uranolit – groziło zderzenie. Ludzkość przygotowana była na kosmiczną katastrofę. Jakaż była ulga i powszechna radość, gdy widziano, że uranolit przelatuje obok. Radość była jednak przedwczesna, a nikt nie przewidział, że przelatujący uranolit wyrwie z Oceanu masy wodne, przetoczy przez lądy i rzuci na szczyty gór ...
Hipoteza literacka naszego pisarza dziwnym trafem koresponduje z zapisem geologicznym, ponieważ wielowarstwowe ułożenie skał osadowych wskazuje, że powierzchnia naszego globu została uformowana przez strefowe fale wodne. Huczące fale wodne wywołały trzęsienia ziemi, uskoki tektoniczne i ruchy górotwórcze. Wypiętrzeniu najwyższych gór, Himalajów towarzyszył strefowy wylew lawy bazaltowej. Wg podręcznika do Geologii dynamicznej największa pokrywa bazaltowa o powierzchni ponad 600 tys km kw i miąższości do 2000 m znajduje się u podnóża Himalajów, na półwyspie Dekan. W czasie Potopu uwolniła się więc energia wnętrza ziemi, a czarne bazalty tworzyły się tylko raz i to pod wodą. Obserwacja Tatr, Alp i Himalajów wskazuje, że zostały one wypiętrzone dynamicznie.
Również oficjalna nauka odchodzi od postulatu powolnych przemian przyrody i przyznaje, że naszą wstrząsnęła katastrofa o zapewne kosmicznej genezie, która wywołała m.in. podział lądu na kontynenty i wyginięcie większości gatunków. Wyginęły wtedy m.in. dinozaury oraz inne giganty, np. trzymetrowe wielkoraki.
W skałach osadowych uwięzione są w postaci skamieniałości ławice ryb i innych stworzeń w całym przekroju pokoleniowym, od osobników młodocianych do okazów dojrzałych i gigantów. W niektórych okazach utrwalił się dramat walki o przeżycie. Trzeba zaznaczyć, że skamieniałości tworzyły się tylko raz i to w nadzwyczajnych warunkach. Przecież dziś giną masowo stworzenia, np. w wyniku katastrof morskich. Na Dzikim Zachodzie wymordowano sto milionów bizonów, a ich szkielety rozpadły się w proch. Tak proste i oczywiste obserwacje choć dotarły do naukowców ¹ - to nie mieszczą się w telewizyjnej konwencji. Dnia 27 lipca `03 TVP w pr. II nadawała rzekomo dokumentalny serial Historia Ziemi. Wśród wielu niedorzeczności pewien uczony opowiadał, że skamieniałości amonitów powstawały w wyniku obumierania i opadania ich szkieletów na dno. A prochu się wziąłeś i w proch się obrócisz, to naturalna kolej rzeczy. Przez telewizję dogmat ewolucji trafił pod strzechy. Ww. amonity to rząd przedpotopowych stworzeń podobnych do ośmiornic, ale z muszlami. Szkielety zewnętrzne tych głowonogów miały do metra średnicy, zdarzały się muszle dwumetrowe, a rekordzista miał 5 m średnicy. Na początku był więc zupełnie inny świat o korzystnych dla eksplozji życia warunkach, a dzieło Stworzenia Świata i dramat Potopu przekraczają wszelkie ludzkie wyobrażenia. Do tych jedynych i niepowtarzalnych zdarzeń nie można przykładać dzisiejszej miary.
Jedynym dowodem ewolucji są filmy – kreskówki, jak włochata małpa momentalnie ewoluuje do człowieka typu homo ludens. Czy jesteśmy w porządku, jeśli pozwalamy, aby nasze dzieci od przedszkola przechodziły instruktaże filmowe o naszym pochodzeniu od małpy w wyniku pomyłki, czyli błędu w systemie DNA. Takie rzekomo dokumentalne filmy tj. kreskówki odbierają dzieciom poczucie świętości rodzaju ludzkiego i dziecięctwa bożego. Choć ostatnio malarze wyobrażają sobie, że pochodzimy od wilkołaków.
Dzieci zagłuszane są przez muzykę niosąca ideologię narkotyków i wszelkich grzechów, ale jeszcze / o dziwo/ zdarzają się niepokorne pytania:
- czy człowiek pochodzi od małpy ?
- kto napisał pierwszą stronę Pisma Świętego ?
Odpowiedzi są wymijające, a to prowadzi do ograniczenia horyzontów myślowych naszych dzieci. Nie bójmy się pragnienia prawdy. Nasz Święty Kościół Katolicki nigdy nie zabronił poszukiwania prawdy o początkach. O. T. De Chardin, który chciał pogodzić Darwina i Marksa z Ewangelią – wg Stolicy Apostolskiej popełnił błędy i dwuznaczności, które ranią naukę katolicką. (Rycerz Niepokalanej 5/95). Niestety, dalej mamy dwuznaczności. Niektórzy teolodzy ulegli telewizyjnej sugestii, jakoby ewolucja była faktem, poza dyskusją. Ale np. Magnificencja O. A. Krąpiec twierdzi, że otwarcie się teologii na marksizm i ewolucjonizm spowodowało kryzys chrześcijaństwa. A za Doktorem Kościoła św. Tomaszem z Akwinu powtarza, błąd co do stworzeń odbija się w fałszywej wiedzy o Bogu i odwraca ludzkie umysły od Boga. Filozofia w teologii, {Nasz Dz. 27.03 99}. Nic nie dają próby ochrzczenia dogmatów ewolucji ponieważ pomysł Darwina nie wymaga istnienia Boga Ojca.
Do czego prowadzą dwuznaczne teorie upowszechniane pod pozorem naukowości? Adam dołączył do Ewy - / po 12 tys lat/ pisze poważna i miarodajna „Rzeczpospolita” z 11grudnia 1995 roku. Gdzie tu miejsce dla Boga Stworzyciela i człowieka rozumnego stworzonego na Jego obraz i podobieństwo ? Nic tu nie pomogą dwuznaczne slogany, że nauka i wiara to dwie niezależne dziedziny. W podtekście powstaje pytanie: z kim Ewa miała dzieci przez owe 12 tysięcy lat ? Gdzie tu prosta wiara i uczciwa nauka ? Choć doniesienia rzekomo naukowe z ostatniej chwili nie budzą wątpliwości, z kim Ewa kręciła, gdy nie było jeszcze Adama. Teoria ewolucji doprowadziła przez dwuznaczności i desakralizację życia do zezwierzęcenia rodzaju ludzkiego. Usprawiedliwia rozpustę i jej skutki w postaci dzieciobójstwa.
Podręczniki biologii milcząco odrzuciły ewolucyjne wymysły prof. Haeckl`a, ale publiczna TV nadaje absurdalny film Oko węża, gdzie już na początku bohater recytuje kwestię rekapitulacji, że każdy z nas w rozwoju płodowym powtarza drogę ewolucyjną swojego gatunku. Ten wymysł wkuwany przez kilka pokoleń inteligencji nie ma zastosowania w medycynie, ani w żadnej inne dziedzinie. Ma charakter wyłącznie ideologiczny i skandalizujący. Usprawiedliwiał instytucjonalne i masowe dzieciobójstwo.
Z drugiej strony biblijny rygoryzm purytańskich pionierów stał się podstawa bogactwa i powszechnej pomyślności w Ameryce.
Krytyka ewolucjonizmu i powrót do Księgi Rodzaju są już zauważalne. Są tu sensacyjne zagadnienia jak:
- brak ogniw ewolucji, wszystkie zostały zdementowane,
- inteligentny projekt Stworzenia Świata,
- dynamiczny charakter dziejów świata i ludzkości,
- dostosowanie wszystkich warunków
przyrodniczych do eksplozji życia,
- dynamiczny i świadomy element życia,, potwierdzający permanentne działanie Stwórcy w każdej żywej komórce.
Donosi o tym np. Świat Nauki 9/02, jednak piórem propagatorów Darwina, którzy pracują w państwowym instytucie ewolucji i z tego żyją. Nie ma uczciwej debaty, ale wpierw trzeba przedstawić podstawowe zasady i dementi podręcznikowej propagandy. Nie możemy milczeć zasłaniając się jakimś tabu o autonomii nauki i wiary. Nie ma też w Piśmie Świętym pomyłek, ani zbędnych opisów. Ewolucjonizm jest herezja główną – ateistyczną, która godzi w centralne zagadnienie chrześcijaństwa w świętość życia i rodziny. Nie możemy milczeć, tym bardziej, że JPII w ostatnich dniach /21 lutego `05 /gdy prawie nie mógł przemawiać apelował do mediów – NIE BÓJCIE SIĘ MÓWIĆ PRAWDY !
Mgr inż. Andrzej Fijałkowski
Przasnysz
¹ Aby organizm mógł zachować się w stanie kopalnym, musi być szybko przykryty przez osad, ponieważ czynniki atmosferyczne i działalność wód powodują bardzo szybki rozkład organizmu –dr Wł. Mizerski z Wydz, Geologii U W (Wiedza i Zycie 5/95) |
|